sobota, 14 września 2013

Odchodzę.

Oficjalnie ogłaszam, że na tym blogu nie pojawi się już żaden post.
Jakie są powody? Szkoła, totalny zapierdziel przy nauce, więc i brak czasu. No i też widzę, że prawie nikt tego nie czytał.. Odkąd zrobiłam tę niezapowiedzianą miesięczną przerwę, wszystko spadło na łeb i na szyję. Prawie nikt nie wchodził na bloga, prawie nikt go nie komentował.. Wiecie, to po prostu jest tak, że się odechciewa.. Bo w końcu publikując tu moje przemyślenia, oczekuję, że ktoś to będzie czytał.. No cóż.
Chciałam serdecznie podziękować Weronice z bloga [klik], za to, że komentowała prawie każdy mój post, co bardzo pomagało mi w prowadzeniu tego bloga.. Jako jedna z niewielu komentowała moje posty tak rozlegle i dobrze.. Dziękuję.
Chciałam też podziękować Klaudii z bloga [klik], bo też równie często wszystko komentowała..
Obie podtrzymywałyście mnie przy tym, ale chyba coś nie wyszło..
Chciałam też serdecznie podziękować Michałowi (tak, o Ciebie chodzi) za to, że namawiał mnie do powrotu na bloga, do pisania.. Za to, że dawał mi tematy do pisania..
Bardzo dziękuję wszystkim, kto kiedykolwiek przeczytał moje wypociny. Dziękuję, żegnajcie.
~ Laveilip.

poniedziałek, 9 września 2013

Ślepe dążenie za modą.

Cześć kochani!
Dzisiaj postanowiłam, że napiszę o zaobserwowanym przeze mnie zjawisku, które mnie choleeernie denerwuje. A mianowicie ślepe dążenie za modą przez młodzież.
Mam wrażenie, że większość rzeczy, jakie robią moi znajomi czy co kupują, robią to ze względu na modę. I nie mówię tu nawet tylko o ciuchach, ale też o sposobie bycia czy zainteresowaniach i upodobaniach. Np. ostatnio zauważyłam, że jest "na modzie" rock i metal - znam kilka osób, które na chama udają fanów danych zespołów. U mnie w klasie jest pewien chłopak - mówi jakim to on jest fanem zespołu Guns n' Roses - nosi ich koszulki, ciągle mówi o ich piosenkach. Sama lubię Gunsów więc chciałam z nim o nich pogadać. Cóż, okazuje się, że jedynymi członkami zespołu jakich zna są Slash i Axl, a piosenki to te najpopularniejsze, czyli "Welcome to the Jungle", "Paradise City" czy "Sweet child o' mine".
Jeśli chodzi o modę, to najbardziej mnie denerwują legginsy "galaxy". Nawet mnie się podobają, ale teraz większość dziewczyn nosi je ciągle.. U mnie w klasie nawet bywają ploty na temat spodni galaxy koleżanki, które "nie powinny być fioletowe, a niebieskie!".
Jeżeli chodzi o modę na sposób bycia - denerwuje mnie takie na chama "luzackie zachowanie", po osobie widać, że jest to nienaturalne.. Nie rozumiem też przeklinania tylko dlatego, że jest to modne. Bardzo wkurza mnie, gdy ktoś bardzo często przeklina i wszystkich wokół upominam by tego nie robili, denerwuje mnie to, a i ja tego nie robię.
Co mnie jeszcze wkurza? A to, że np. wszyscy wokół mnie kupują rzeczy elektroniczne tylko firmy Apple. Jaka jest różnica między iPhonem, a zwykłym smartfonem? Między iPadem a tabletem? Ja różnicy nie widziałam nigdy, i moim zdaniem takie kupowanie jest dla szpanu czy coś w tym stylu.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Co Was takiego denerwuje? Piszcie w komentarzach!
Do zobaczenia,
~ Laveilip.

niedziela, 8 września 2013

Plastynacja.

Cześć kochani!
Postanowiłam napisać o czymś, o czym dowiedziałam się na etyce. Mieliśmy temat o nauce i czy naprawdę służy ona dobru, jak to powinna. Pani profesor zaczęła temat plastynacji - nieznanego mi zjawiska. Pokazała nam zdjęcia owej plastynacji.
Może zacznę od przedstawienie czym to jest.
Plastynacja to odessanie z organizmu po śmierci tłuszczu i wody, co za tym idzie, nie gniją, a nawet zatrzymują swój kolor i kształt. Idąc dalej - ciała te są rozcinane itp., i służą jako "modele" głównie w medycynie. No okej, wszystko fajnie (choć po co to komu potrzebne, skoro mamy bardzo dokładnie modele szkieletów?), ale chodzi o to, co konkretnie się z tymi ciałami robi.
W Krakowie była wystawa. Teraz podam linki do kilku zdjęć (najbardziej szokujących, moim zdaniem).
OSTRZEŻENIE! Jeśli jesteś osobą wrażliwą lub coś jesz, nie wchodź w te linki! Zdjęcia mogą bardzo zniesmaczyć.
[zdjęcie 1] [zdjęcie 2] [zdjęcie 3] [zdjęcie 4].
No i plastynacja niby służy nauce.. Ale czy ta nauka nam się przydaje, skoro nie ma już tajemnic ludzkiego ciała i jego anatomii? Czy plastynacja na pewno służy jak powinna, czy może jest to jakaś chora "pasja"?
Kolejną kontrowersyjną sprawą jest to, jakie to są ciała. Podobno ludzie, których ciała są tu wykorzystane, zgodzili się na wykorzystanie ich ciał po śmierci do celów naukowych. I tu nasuwa się pytanie: czy na pewno Ci ludzie wiedzieli, że ich ciała zostaną wykorzystane do t a k i c h celów? Może o tym nie o wiedzieli?
Czytałam też, że podobno ciała te są Azjatów i były nielegalnie kupowane przez ludzi wykonujących plastynację. Nie wiem ile w tym prawdy, ale tak przynajmniej słyszałam.
A Wy co o tym uważacie? Czy według Was jest to potrzebne nauce? Piszcie w komentarzach!
Do zobaczenia,
~ Laveilip.

sobota, 7 września 2013

Ślub.

Cześć wszystkim!
Jak wiecie lub nie, jestem ateistką. Rodziców miałam wyrozumiałych. Nie zmuszali mnie do chodzenia na religię czy do kościoła. Nie byłam chrzczona, nie byłam u komunii świętej i nie idę na bierzmowanie. Co za tym idzie - nie mogę wziąć ślubu kościelnego.
Ale dowiedziałam się ostatnio, że istnieje coś takiego jak ślub kościelny osoby wierzącej z niewierzącą. Polega to na tym, że podczas przysięgi małżeńskiej osoba niewierząca pomija wszelkie fragmenty o Bogu i musi przysiąc, że nie będzie osoby wierzącej odwodzić od wyznawania religii i, że pozwoli wychować swoje dzieci po bożemu. Osoba wierząca zaś, musi przysiąc, że nie odejdzie od swej wiary ze względu na małżonka.
Rozmawiałam o tym z pewną osobą, która doszła do wniosku, że takie osoby muszą być napastowane - bo to w końcu nie jest często spotykane. Jeżeli ślub biorą osoby niewierzące czy para "mieszana" (wierząca-niewierząca) to zwykle biorą ślub cywilny. Ja osobiście uważam, że nie ma w tym nic złego. Ślub kościelny uważam za uroczystość dużo piękniejszą, aniżeli podpisanie w urzędzie papierka.
A co Wy sądzicie na ten temat? Czy patrzylibyście dziwnie na takie osoby? Jakie jest Wasze zdanie?
Piszcie w komentarzach!
Do zobaczenia,
~ Laveilip.

piątek, 6 września 2013

Tag #1: Zanim umrę.

Cześć wszystkim!
Z racji tego, iż do poprzedniego postu nie było żadnych komentarzy co chcecie w notce (relacja, jakiś mój temat czy może Wasz) postanowiłam, że zrobię tag "100 rzeczy nim umrę".
No to..
1. Skoczyć na bungee.
2. Skoczyć na spadochronie.
3. Zwiedzić Francję.
4. Zwiedzić Wenecję.
5. Pojechać na kilka tygodni do Japonii.
6. Polecieć samolotem i przestać się tego bać.
7. Mieć piękny ślub.
8. Nauczyć się japońskiego.
9. Zostać grafikiem komputerowym.
10. Nauczyć się grać na gitarze.
11. Nauczyć się włoskiego.
12. Pojechać na koncert System of a Down.
13. Pojechać do Włoch, do największego lunaparku na świecie.
14. Nie przejmować się niczym.
15. Zafarbować włosy na niebiesko.
16. Spotkać Serja Tankiana.
17. Dostać autograf każdego z System of a Down.
18. Zobaczyć na żywo Jareda Leto.
19. Zrozumieć matematykę.
20. Zwiedzić Londyn.
21. Zaśpiewać na większej scenie.
22. Wydać książkę.
23. Stanąć na dachu ogromnego wieżowca.
24. Spędzić noc w 5-gwiazdkowym hotelu.
25. Zjeść w restauracji Ramseya.
26. Nauczyć się robić sushi.
27. Zjeść ramen.
28. Odwiedzić sklep z gadżetami japońskimi.
29. Odwiedzić maid-cafe.
30. Pojechać na kolejny konwent.
31. Skoczyć do basenu z wieżyczki.
32. Bawić się znów jak dzieciak.
33. Mieć dwudziestodziurkowe glany.
34. Kupić sobie creepersy.
35. Wydać bardzo dużo pieniędzy na grę w bilarda.
36. Zjeść całą pizzę o średnicy 60cm.
37. Spędzić całe wakacje poza domem.
38. Mieć bardzo popularnego bloga.
39. Założyć zagrajmerski kanał na YouTube.
40. Zabić Smoka Kresu na trybie hardcore.
41. Przejść Lego Star Wars w 100%.
42. Wygrać Zdolnego Ślązaka z mat-fizu.
43. Mieć stypendium.
44. Bardzo dobrze zdać technikum.
45. Pójść do host-cafe.
46. Pojechać na 10 konwentów.
47. Kupić sobie 100 przypinek.
48. Kupić kocie uszka i zostać Neko-mimi.
49. Zobaczyć swojego chłopaka w stroju kotka.
50. Być najlepszą z fizyki.
51. Radzić sobie lepiej z historią.
52. Pisać dobre opowiadania.
53. Skończyć jakieś opowiadanie.
54. Narysować coś ładnego.
55. Dostać ogromny bukiet róż.
56. Jeszcze raz wybrać się do palmiarni.
57. Pojechać do zoo w którym są pandy.
58. Kupić sobie bluzę pandę/kota.
59. Kupić sobie czarne soczewki.
60. Kupić sobie kostkę.
61. Kupić sobie pieszczochę.
62. Założyć amatorski zespół.
63. Wystąpić Must be the Music.
64. Nauczyć się grać na perkusji.
65. Nauczyć się koreańskiego.
66. Prowadzić bloga przez rok.
67. Przeczytać biblię.
68. Wynaleźć coś.
69. Kupić sobie kocie uszka pokazujące nastrój.
70. Kolekcjonować mangi.
71. Wyrównać zęby aparatem.
72. Kupić lustrzankę.
73. Stać się fotogeniczną.
74. Założyć bloga o modzie.
75. Nie bać się niczego.
76. Wyzbyć się arachnofobii.
77. Stać się odważną.
78. Być bardziej śmiałą.
79. Być bardziej otwartą na ludzi.
80. Ufać większej liczbie osób.
81. Mieć kilku prawdziwych przyjaciół.
82. Skomponować piosenkę.
83. Dużo zarabiać.
84. Żyć szczęśliwie.
85. Mieć duży dom z basenem.
86. Mieć syna.
87. Mieć cudownego męża.
88. Obejrzeć kilkadziesiąt serii anime.
89. Przejrzeć całego kwejka.
90. Dodać komixxa, który dostanie się na główną.
91. Usunąć besty.
92. Zorganizować drobne spotkanie fanów czegoś.
93. Kupić naszyjnik ze znakiem insygni śmierci.
94. Kupić naszyjnik z triadą.
95. Pojechać na koncert 30 Seconds to Mars.
96. Pojechać na koncert Bring me the Horizon.
97. Usłyszeć tysiące ludzi śpiewających tę samą piosenkę.
98. Pojechać na Woodstock.
99. Zostać "porwaną" przez swojego chłopaka.
100. Szczęśliwie wyjść za mąż.

To jest te 100 rzeczy, które chcę zrobić przed śmiercią. Napiszcie w komentarzach czy któreś rzeczy z mojej listy znalazłyby się u Was i jakie. Napiszcie też czy udało się Wam przeczytać w całości tego posta. Jego pisanie zajęło mi 30 minut...
O czym chcecie kolejny post? Mam takie tematy jak podejście do seksu (za co ja się biorę?), ślub wierzącego z niewierzącą ewentualnie relacja z konwentu. Piszcie co chcecie w komentarzach.
Do zobaczenia,
~ Laveilip.

czwartek, 5 września 2013

Wielki (?) powrót Laveilip.

Witajcie kochani!
Bardzo długo nie było postu, wiem i przepraszam za to. Pozdrawiam tych, którzy wchodzili na tego bloga co jakiś czas by sprawdzić czy pojawiło się tu coś nowego, a jednak... Nie.
Czym była spowodowana moja przerwa?
U mnie występuje coś takiego jak słomiany zapał. Miałam tak z każdym moim blogiem, a trochę ich było, choć żaden nie cieszył się taką popularnością (bo dla mnie 1000 wejść to dużo) jak ten. I cóż, żebym kontynuowała codzienne dodawanie wpisu, muszę robić to systematycznie i regularnie, czyli codziennie, inaczej się rozleniwiam.. I po jakimś czasie po prostu przestaję.
Na bloga wracam, mówiąc szczerze brakuje mi blogowania, a tematów mam naprawdę dużo.
W poprzedniej notce wspominałam o konwencie, na którym rzeczywiście byłam i ciekawa jestem czy chcielibyście jakąś relację z NiuCona V, choć zdjęć żadnych nie porobiłam, aczkolwiek mogę porobić zdjęcia nabytym przypinkom, bo tylko to kupiłam, niestety.
Piszcie w komentarzach czy chcecie relację z NiuCona V, jeśli nie, to co w zamian i czy cieszycie się, że wracam.
Do zobaczenia,
~ Laveilip.

czwartek, 8 sierpnia 2013

Problemy i konwent.

Przepraszam, że nie piszę żadnych notek.
Ostatnio mam trochę problemów w domu i nie mam nastroju na nic, dlatego też notki się nie pojawiają. Wiecie, piszę, bo sprawia mi to przyjemność, a nie chcę pisać, gdy jestem zła czy smutna - wpłynie to raczej negatywnie na jakość notki.
Jutro jadę na konwent (anime&manga) NiuCon V z chłopakiem na 3 dni. Jestem pewna, że porobię duuużo zdjęć. Czy po konwencie chcielibyście je zobaczyć?
Piszcie w komentarzach!
~ Laveilip.

Wszystkie notki